treść serwisu

Filtry

Kolekcja

Kategoria 1

Tworzywo / materiał

Kategoria 1

Autor / wytwórca

Kategoria 1

Miejsce powstania / znalezienia

Kategoria 1

Typ dokumentacji

Kategoria 1

Technika

Kategoria 1

Rodzaj obiektu

Kategoria 1

Lokalizacja / status

Kategoria 1

Czas powstania / datowanie
Era
Era
Data od:
Era
Wiek:
+
Rok:
+
Data do:
Era
Wiek:
+
Rok:
+

Inne systemy periodyzacji:

Kategoria 1

Typ licencji

Kategoria 1

Liczba wyników:

Obiekty

0
N/Bn/1636/ML - Aw. W siatkowej ramce w rogach rozetki z oznaczeniem nominału: 5. W stylizowanych wieńcach, w lewym polu wizerunek rewersu monety 5-złotowej, w prawym natomiast napis poziomo: MINISTERSTWO SKARBU / BILET ZDAWKOWY / PIĘĆ MZŁOTYCH / WARSZAWA, DNIA 1. MAJA 1925
Niżej mniejszą czcionką: MINISTER SKARBU / DYREKTOR / DEPATAMENTU OBROTU PIENIĘŻNEGO
oraz towarzszące temu podpisy, odpowiednio: Władysław Grabski, W. Kubala
Centralnie na osi pionowej symbole rolnictwa, przemysłu i handlu. U dołu podwójnie znaczona seria i kolejna numeracja: ANo 1234567 / ANo 8901234

Rw. W siatkowej ramce w rogach rozetki z oznaczeniem nominału 5; w górnej jej części centralnie poziomo napis PIĘĆ ZŁOTYCH. W polu środkowym tondo ujęte wstęgowym oplotem z godłem państwowym. Niżej w owalnej ramce sankcja: PODRABIANIE I WSPÓŁDZIAŁANIE W ROZPOWSZEHNIANIU PODROBIONYCH / BILETÓW ZDAWKOWYCH KARANE JEST CIĘŻKIM WIĘZIENIEM.
Dwustronny czerwony ukośny nadruk pomiędzy podwójnymi liniami: WZÓR oraz dodatkowy czerwony dwustronny napis, u góry z lewej: Bez wartości

5 złotych - wzór

Borkowski, Władysław

1925

Muzeum Narodowe w Lublinie

N/Bn/850/ML - Aw. W lewym marginesie znak wodny - wizerunek Kazimierza Wielkiego / ZŁ 20 ZŁ. Ornamentyka roślinna z motywami ostu, akantu, giloszowanych rozet oraz płodów rolnych, atrybutów rolnictwa i przemysłu. U góry w ramce: BANK POLSKI. Niżej w wyodrębnionym polu: DWADZIEŚCIA / ZŁOTYCH / WARSZAWA 20 CZERWCA 1931 r. / PREZES BANKU / NACZELNY DYREKTOR / SKARBNIK
Odpowiednio podpisy: Władysław Wróblewski, Władysław Mieczkowski, Stanisław Orczykowski. Z prawej w tondzie portret Emilii Plater. Seria i numer: AJ. 6708896

Rw. W ramce z motywami roślinnymi kolumny, w ich bazach godła państwowe, u góry kartusz z owocami i ozdobne oznaczenie nominału - 20. Centralnie postać wieśniaczki ze snopem i puttami symbolizującymi rolnictwo i przemysł. U góry w ramce: BANK POLSKI; u dołu: DWADZIEŚCIA ZŁOTYCH
W prawym marginesie znak wodny, taki jak na awersie.

20 złotych

Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych

1931

Muzeum Narodowe w Lublinie

pejzaż - ujęcie z przodu; Obraz w formacie leżącego prostokąta. Kompozycja przedstawia rzekę wijącą się zakolami w głąb obrazu. Po lewej i prawej stronie brzegi porosłe drzewami i krzewami. Kompozycję zamyka wyniosłe pasmo wzgórz. Koloryt: woda w chłodnej przełamanej zieleni, brązy brzegów, szarości przełamane wzgórz.

Krajobraz huculski; Pejzaż huculski

pejzaż

Krcha Emil

około 1930

Muzeum Narodowe w Szczecinie

list wojskowego z okresu międzywojennego - Ujęcie z przodu; Dwustronny list napisany ręcznie czarnym tuszem na pożółkłym papierze przez pułkownika Romana Abrahama – Dowódcę Brygady Kawalerii Bydgoszcz, do dowódców pułków wchodzących w skład Brygady. Nad adresatem (Panie Pułkowniku!) znajduje się dopisek naniesiony ołówkiem tuż po wojnie ukośnym pismem: „otrzymałem jako opakowanie przy zakupach”. W lewym górnym rogu wydrukowane ozdobną czcionką znak papieru firmowego: „Dowódca Brygady Kawalerii Bydgoszcz”, w prawym górnym roku tą samą czcionkę: Bydgoszcz, dnia 11/5 (cyfry wpisane ręcznie) 193 (5 – ręcznie). Pod listem, obok podpisu płk. Abrahama, widnieją podpisy odbiorców: NN (tożsamości nie udało się ustalić), ppłk. Jana Jastrzębskiego, dowódcy 8 Pułku Strzelców Konnych, płk. Leona Mitkiewicza - Żółtka, dowódcy II Pułku Szwoleżerów Rokitiańskich. w Starogardzie Gdańskim.

List wojskowego z okresu międzywojennego

Abraham, Roman

1935

Muzeum Narodowe w Szczecinie

Manierka wz. 37 - Ujęcie z przodu; Aluminiowa manierka z pękatym melonowatym brzuścem. Na krótkiej, gwintowanej szyjce nakrętka w formie płaskiego cylindra z dookolnym pasmem ukośnych nacięć na ściankach bocznych. Na szczycie nakrętki umiejscowiony centralnie nit

Manierka wz. 37

1938

Muzeum Narodowe w Szczecinie

Odręczny list, niebieskim piórem, napisany na obu stronach pojedynczej karty papieru firmowego. U góry pierwszej strony nadruk: „GŁOS GOSPODARCZY” | ORGAN | FEDERACJI ZRZESZEŃ PRZEDSTAWICIELI HANDLOWYCH i KOMISANTÓW R.P. | REDAKCJA i ADMINISTRACJA: | WARSZAWA, KRÓLEWSKA 16. | Telefony: 522-26, 452 -55. | Konto czekowe P. K. O. 19.218. [z prawej strony wydruk do wstawienia właściwej daty, nieuzupełniony: dn. ...................... 193]Rogi karty pozaginane.
Treść:Tadziu!Piszę teraz list oficjalny. Do najbliższego numeru „Głosu Gospodarczego” napisz o możliwościach i stosunkach handlowych Polski z krajami zamorskimi. W artykule tym możesz wskazać na umowy konferencji w Limie, stosunek krajów Ameryki do Niemiec – i możliwościach Polski na tym terenie m.in. w razie umowy swej polityki w stosunku do Żydów – jako istotnego elementu importerskiego w tych krajach. Będzie to niejako nawiązanie do konfer. W Limie i do charakteru najbliższego numeru ,,G.G.”, który będzie poświęcony zagadnieniu importu [?] i eksportu [?]. Do „Nowego Przeglądu” sugeruję [?] Ci napisanie artykułu o Abisynii i „klapie” [?] Włoch [?] w tej kolonii. Wymarzony temat dla Żydów [słowo skreślone?] nich w związku z propozycjami osiedlenia Żydów [?] na tym terenie.List prywatny w drodze... Otrzymasz go zapewne za 3-4 dni.
Całuję Cię [podpis nieczytelny]
P.S. Co z Twoimi studiami?

List do Tadeusza Perla

Tross, Seweryn

1938 — 1939

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

List na karcie pocztowej z nadrukiem firmowym na awersie u góry po lewej. Ślady po oderwanych znaczkach pocztowych; nadruki - m.in.: „Zrzeszenie Przedstawicieli Handlowych i Komisantów | Warszawa, Królewska 16. | Tel. 522-26, 652-55.” Obok danych adresata notatka dopisana ołówkiem - adres podparyski.
Treść: Mój Drogi! Rozmawiałem dziś ze Szwalbem [tj. Natanem Szwalbem (1883–1943?), redaktorem ,,Naszego Przeglądu''], zapytując dlaczego tak rzadko zamieszcza Twoje artykuły. Na to otrzymałem odpowiedź, że nadsyłasz ostatnio streszczenia artykułów pism, które on tu otrzymuje. To nie jest dla niego interesujące. Natomiast chętnie będzie zamieszał oryginalne artykuły gospodarcze, czy też gospodarczo-polityczne. To dla Twojej wiadomości, abyś nie zadawał sobie zbędnej pracy. U nas poza tym nic nowego. Oglądaliśmy mieszkanie, zupełnie przyzwoite i dostępne w cenie, w nowych domach Zusu, lecz nie mam specjalnej ochoty przenoszenia się z uwagi na to, że nie wiadomo, jak się stosunki ułożą. Tak się wygląda obecnie. Pomimo to uważam, że nie należy poddawać się zwątpieniu. Świat i życie nie kończą się z dniem dzisiejszym. Trzeba swoje robić, nie oglądając się na cienie towarzyszące naszej pracy. Ty tak czyniłeś dotychczas i osiągałeś swoje zamierzenia. Wierzę, że i w przyszłości, która jeszcze cała leży przed Tobą, przy Twojej wytrwałości potrafisz wiele przezwyciężyć. Więc nie należy z konjunkturalnego nastroju pesymizmu czynić wyznanie wiary. Głowa do góry – to powinno być zasadą. Całuję Cię LeonDopisek pionowo z lewej strony: Wiele mają wpłacić za książki z zakresu literatury dziecięcej.
Dopisek u góry po prawej: w niedzielę pójdzie Twój artykuł w NP [,,Naszym Przeglądzie'']

List do Tadeusza Perla

Perl, Leon

1939

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

Odręczny list na pojedynczej karcie w kratkę. Bifolium z treścią na wszystkich czterech stronach. Na trzech pierwszych – list matki, na 4. – ojca,
Pisany spod Warszawy, z miejscowości niedookreślonej bezpośrednio w treści, z kontekstu można się domyślać, że z Konstancina. Być może to wiadome adresatowi, tak jak całej szerszemu kręgowi bliskich miejsce, w którym regularnie przebywała rodzina (w liście Melania Perl pisze, że jest odwiedzana przez członków rodziny).Treść:Kochany Tadziulku! || Wtorek Przepraszam, że zaraz nie odpowiadam, ale dzieje się to dlatego, że Perlicz [zapewne chodzi o męża - a ojca adresata] siedzi w Konstancinie i tylko od czasu do czasu jeździ do Warsz. i przywozi karty [tj. nadesłaną do Warszawy korespondencję?]. Zmartwiło mię to trochę, że siedzisz w Paryżu – chciałabym bardzo, żebyś odpoczął; po ciągłej pracy umysłowej – to jest konieczne; rozumiem, że musiałeś zostać, ale myślę, że o wyjeździe pomyślisz. Ja teraz trochę czuję się lepiej, o ile Krynica mi nie będzie konieczna, to zostanę jeszcze na wsi i będę zbierała formę, żeby pojechać z Tobą się zobaczyć. Pogody bardzo ładne, więc to ratuje sytuację. W niedzielę mamy zawsze gości – wczoraj była Dziubdzia, która kazała Cię serdecznie pozdrowić; napisz do niej słów parę. Jadzia odwiedza mię dość rzadko – ha, trudno, ha – jak Ty mówisz. Przyznaję, że trochę mi tęskno za Tobą – a co dopiero, jak wrócę do Warszawy.Grywam od czasu do czasu w pokera – ostatnio sporo nawet wygrałam. Gra odbywa się u p. Konów – przyjeżdżają tam Bratm. [?] – matka Zdzisia b. lubi grać, ale nie powiem, żeby świetnie się popisywała. Kuma Stranem. wyjechała dziś do Morszyna, więc jestem trochę osamotniona; ojciec będzie musiał co dzień dojeżdżać, bo wieczory już długie i smutno się robi.
Tadziulku kochany – nie gniewaj się na mnie, ale przypominam, dawaj bieliznę do prania co 2 tygodnie, zmieniaj często koszulę i kales. i chulki [z ros.: pończochy] – myj nogi i głowę. Może sobie kupisz białe spodnie i jakąś jedwabną koszulę – podobno, że to tam b. tanie. Napisz mi, czy Ci garderoba wystarcza i czy rzeczy trzymasz porządnie ułożone. Przepraszam Cię b. za moje uwagi, ale przyjm je i napisz mi o sobie. Ściskam Cię serdecznie i całujęMelcia.[dalszy ciąg strony pusty, list ojca - od nowej strony]Mój Drogi! Wysyłam Ci równowartość [za pośrednictwem Powsz. Banku Kredyt. – dopisek nad tekstem] zł. 250 – w j. kursie [?] 14,51, które prawdopodobnie już są w Twoim posiadaniu. Zł 75 dla Grosterna [?] przeleję z Twojego depozytu. Z p. Grosternem tak długo sprawa jest nieaktualna, dopóki nie będziesz się mógł z nim w Paryżu porozumieć. W Warszawie nie ma jego żony, widocznie zarówno on, jak i ona gdzieś wyjechali. Ponieważ liczyć na nich nie można, szukam innych możliwości, na razie bez wyników. Mam pewne przyrzeczenie, ale na razie jeszcze nic konkretnego. Głos montuje się wolno. Miesiąc jest ciężki, bo ludzi, od których można otrzymać artykuły, nie ma w Warszawie. Dysponuję w tej chwili artykułami Epsteina i twoim. Pomper [?] przyrzekł mi na sobotę, czekam na artykuły Maliniaka i Atlesa [?], obaj są jednak na razie nieuchwytni. Możliwe, że da i Rasiński. W każdym razie trzeba liczyć się z tym, że numer wrześniowy będzie mniejszy objętością, to też nie będzie nieszczęście. We wrześniu będę w Warszawie, więc łatwiej mi będzie dopilnować, gdyż teraz spędzam 3 dni w Konstancinie, a jeden w Warszawie. Matka poprawiła się, lepiej wygląda i nie ma bólów głowy. Ja również odpocząłem, opaliłem się i dobrze wyglądam. Chcę wystąpić do Komisji Dewizowej, aby pozwoliła mi przekazać Ci paręset złotych, trzeba jednak potrzebę uzasadnić. Zobaczymy, czy to będzie możliwe. Frieda [?] już jest we Francji, w Biarritz, ale adresu bliższego na razie nie znam. Adres kuzynki Marusi i do ew. skorzystania: M-me S. Sinder, żona adwokata Henri Sinder Paris V, 21 rue de Sommerard, obecnie bawi [...] [nieczyt.] w Bretanii pod adr[esem] Perros Guirec CC. du Nord. Dziś posłałem Volkswiata [?], czy nie kazać przysłać Ci bezpośrednio? Pozdrawiam serdecznie i całuję || Leon

List do Tadeusza Perla

Perl, Melania

1938

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

Pisany niebieskim piórem list do Tadeusza Perla od Pesy Frydlender (później: Pauliny Kern), na pojedynczej czystej karcie. Zapisane obie strony, brak zakończenia. W treści ukazana historia obyczajowa dotycząca znajomej Pesy Frydlender (,,osoby x''): romansu i w jego następstwie – niezręcznej sprawy o charakterze finansowym.Brak daty i miejsca napisania, możemy jednak przypuszczać, że napisany został w Warszawie, 15 marca 1939 r. (na początku listu mowa o najpewniej wkroczeniu wojsk III Rzeszy do Czech i Moraw).Treść:Kochany Tadziku! B. dziękuję za Twój list. Był mi b. potrzebny i trochę mnie pokrzepił. Mój „humor” minął, mimo że dziś Hitler dokonał ostatecznego rozbioru Pragi i mimo że nie wiadomo, co „jutro” może przynieść. Moje epistoły poprzednie źródło swoje miały w mojej głupocie, której Ty zapewne nie kwestionujesz. Czuję Tad że się uśmiechasz i machasz ręką, bo „idiotka[,] przeczuwając w swój sposób o co chodzi. Ale ponieważ nie lubię przed Tobą osłaniać się tajemniczością, wolałabym Ci zakomunikować ustnie, ale jako że niemożliwe, więc posłuchaj Tad „bajeczki z tysiąca i jednej nocy”. Była sobie taka x – która kocha przygody, pozatem szukała odtrutki [?], w mniemaniu, że to będzie można rzucić [?] – jak będzie zbyteczne. ,,Odtruka” [?] sama zaofiarowała swoje usługi [?], zdając sobie sprawy ze swojej roli, atakowała i w pewnym momencie ponieważ posiadała w wysokim stopniu zdolności ukazywania się w ciekawym świetle, zaabsorbowała w dość znacznym[,] dla ścisłości w bardzo znacznym – stopniu osobę x. Osoba x w pewnym momencie, mimo ostrzeżeń co do osoby „odtrutki” [?] (widocznie dlatego, że zaangażowała się „uczuciowo” tej imprezie) zaczęła darzyć wielkim zaufaniem „odtrutkę”[?], dzieliła się [z] nim każdym groszem (w pewnym momencie saldo po stronie osoby x wynosiło zł 70. – „ma u niego”) itp. Po pewnym czasie coś się zaczęło psuć. Osoba x troszkę znudzona tą sprawą powoli dość często zaczął wyłapywać kłamstewka, tzw. nieetyczne [?] postępowanie w stosunku [do] ludzi, a ponieważ nie lubi milczeć, aczkolwiek zdawało się, że jej że to persona dla niej ważna, dawała mu to do zrozumienia. W pewnym momencie, w noc sylwestrową rzuciła słowa[:] „nie przyjdź dziś, i w ogóle dosyć zabawy['']. Ponieważ osoba x w tej sprawie zbudowała cały obecny b. skomplikowany uczuciowy i gdy to [?] minęło – skutki w [słowo nieczyt.] dniach nader skomplikowane. Aczkolwiek tą „przyjaźń” zlikwidowała i naprawdę piękną w początkach, uważała, że 70 zł. powinny do niej wrócić, ponieważ były pożyczką, i przez osobę tę od początku tak traktowane, były jej b. potrzebne, no i nie chciała być w charakterze „służącej”, której „amant” wyłudził pieniądze. Po wielu telefonach w drobnych ratach odebrała zł 22. W pewnym momencie wspólny znajomy otrzymał dla osoby „odtrutki” [?] całe zł. 17.50. Ponieważ wiedział, że suma ta faktycznie pomogła osobie x, a znał drugą stronę, przekazał pieniądze osobie x z tym[,] żeby ona zarekwirowała. Ponieważ osoba x należy do gatunku uczciwych ew. idiotek zawiadomiła telefonicznie dłużnika, że dostała od wspólnego znajomego zł. ... [kolejne zdanie odczytane, jak się wydaje, poprawnie, mimo to niezbyt jasne:] czekając na odpowiedź, zarekwiruj sobie tę sumę [?], ponieważ wczoraj dzwoniła do niego, że jest bez grosza i musi mieć 10 zł. Ale osoba ta widocznie tak pozbawiona jest poczucia taktu, jak osoba x za dużo tego ma, zażądał pieniędzy. Na zwróconą mu uwagę w tonie stosunkowo twardym, że osoba x chciałaby je [?] zatrzymać, bo i [tu znak nieczyt.], oświadczył[:] ,,jestem w sytuacji przymusowej bo zł 47 gr 30 są w Twoim posiadaniu''[,] osoba nie skorzystała z prawa ,,zatrzymania'' i oddała mu pieniądze.Tad! Wybacz, że ta historia - to nie jest bajka z tysiąca i jednej nocy, opisałam historię pani x dokładnie, ale bez polotu, dlatego tak b. nudnie wygląda. Gdybyś osobiście znał osoby biorące udział w tej historii, pozycję społeczną ich, nastawienie i światopogląd - historia ta stałaby się interesująca. To nie jest finis tej historii, ale pani x - za jednym zamachem wróciła do dawnej formy [tu list urywa się]

List do Tadeusza Perla

Kern, Paulina

1939-03-15

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

Znaleziono 527 obiektów

Kolekcje

42

Ścieżki edukacyjne

6

Brak wyników

Dodaj notatkę

Edytuj notatkę

0/500

Jakiś filtr
Data od:
Era
Wiek:
+
Rok:
+
Data do:
Era
Wiek:
+
Rok:
+
asd